Fot. Fotolia
Z najnowszego raportu NBP, ?Sytuacja finansowa gospodarstw domowych w III kwartale 2016 r.? wynika, że ?wzrastające tempo spożycia doprowadziło do nieznacznego obniżenia się oszczędności?. Stopa oszczędzania spadła do 2 proc. (po usunięciu wahań sezonowych).
Pojawia się zatem pytanie, dlaczego co drugi statystyczny Polak nie oszczędza?
Z diagnozy społecznej 2015 r. wynika, że ?w 2007 r. było 28 proc. gospodarstw domowych deklarujących posiadanie oszczędności, w 2013 r. ok. 40 proc., a w 2015 r. - 45 proc. Największa część oszczędności polskich gospodarstw domowych zgromadzona jest na starość (22 proc.).
Prawie równie popularne jest gromadzenie środków na tzw. ?czarną godzinę" lub wypadek sytuacji losowych (18 proc.). Na wypoczynek oszczędza tylko 8 proc. badanych gospodarstw.
Największa część oszczędności polskich gospodarstw domowych zgromadzona jest w formie lokat złotowych - to około 32 proc. Na drugim miejscu znajdują się oszczędności w formie nieoprocentowanych rachunków oszczędnościowo rozliczeniowych (ROR) ? nieco ponad 13 proc. Nadal ok. 13 proc. Polaków oszczędności trzyma w postaci gotówki w portfelach.
Tak naprawdę oszczędzanie to sposób myślenia i podejścia do finansów. Nadal w Polsce pokutuje motyw przezornościowy. Oszczędzamy ? nie dlatego, że uważamy, że warto, ale raczej ze względu na lęki dotyczące pogorszenia się naszej sytuacji w przyszłości. Z badań NBP wynika, że ?obawiając się pogorszenia sytuacji własnej lub sytuacji gospodarczej w kraju, gospodarstwa domowe deklarują większą skłonność do oszczędzania?.
Tymczasem niska stopa oszczędności może być zagrożeniem także dla gospodarki, trzeba bowiem pamiętać, że skumulowane oszczędności są bardzo ważnym źródłem napędzających rozwój inwestycji.
?Aby podtrzymać dotychczasowe tempo rozwoju, Polska musi zrewidować swój model wzrostu i w większym stopniu oprzeć go na oszczędnościach, a nie, jak dotychczas, na konsumpcji? - podkreślali autorzy raportu ekonomicznego ?Oszczędności motorem wzrostu i gwarancją godziwej starości? Banku Światowego dotyczącego Polski z 2014 r.
Można oszczędzać, nie inwestując. Co innego, kiedy ulokujemy posiadane środki w banku.
?Powierzając oszczędności bankowi, stajemy się poniekąd inwestorami ? ponosimy bowiem ryzyko jego upadku i otrzymujemy wynagrodzenie w postaci oprocentowania lokaty. Jednak we właściwym sensie inwestorem jest bank, który udziela z naszych środków kredytu przedsiębiorcy. Oszczędności jednego podmiotu mogą więc zapoczątkowywać działanie kilku inwestorów. Podobnie wielu oszczędzających może powierzyć pieniądze jednemu inwestorowi? - tłumaczy w artykule ?Oszczędność i oszczędzanie? Maciej Bitner w portalu edukacji ekonomicznej NBP.
Chowanie pieniędzy do przysłowiowej skarpety, do skarbonki czy do sejfu zapewnia może chwile przyjemności przy przeliczaniu rosnącego pliku banknotów, nie służy jednak niczemu innemu. Bez zainwestowania w przynoszące dochód przedsięwzięcie wartość naszych pieniędzy nie wzrośnie.