Fot. PAP/D.Delmanowicz
?Był to najprawdopodobniej atak z granatnika. Pocisk trafił w ostatnie piętro, pozostawiając około 70-centymetrowy otwór" - oświadczył Sawicki w rozmowie telefonicznej. Do ostrzału doszło pół godziny po północy czasu lokalnego (godz. 23.30 we wtorek w Polsce). W tym czasie na terenie konsulatu była jedynie ochrona. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał.
Łuckie media donoszą, że eksplozja była tak głośna, że słychać ją było w położonej w odległości 6 kilometrów od miasta wsi Boratyn. Na miejsce zdarzenia przybyła policja i śledczy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
Michał Kamiński (UED), komentując sprawę ostrzelania konsulatu RP ocenił, że nie można wykluczyć, że była to rosyjska prowokacja. Jego zdaniem to akt wymierzony nie tylko w Polskę, ale także w Ukrainę.
Na Ukrainie jest to już kolejny incydent związany z Polską. W lutym nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą konsulat Polski we Lwowie, a na jego parkanie pozostawiono napis "Nasza ziemia". W styczniu doszło do zniszczenia pomnika Polaków pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP