Szefowa rządu zabrała głos w debacie nad wnioskiem PO o konstruktywne wotum nieufności, który przedstawił w piątek w Sejmie proponowany przez Platformę na premiera Grzegorz Schetyna. Szydło mówiła, że wniosek o wotum nieufności dla rządu jest narzędziem, które uważa się za broń ciężką w parlamentarnym fechtunku. Sądziłam, że ten wniosek jest na poważnie, jednak po jego przeczytaniu odniosłam wrażenie, że został zredagowany na zasadzie "kopiuj i wklej" - podkreśliła.
Zdaniem szefowej rządu PO nie chodzi o Polskę, lecz o realizację własnych interesów. Jak mówiła, Prawo i Sprawiedliwość po wygranych wyborach przystąpiło do realizacji programu przygotowanego wraz z Polakami, bo to oni - podkreślała premier - dali im mandat do rządzenia.
Szydło zaznaczyła, że PiS zrealizowało projekt wsparcia rodzin, na co Platforma nie mogła znaleźć pieniędzy. Przypomniała, ze gdy w kampanii wyborczej PiS zaproponowało program "Rodzina 500 Plus", Platforma powtarzała, że się nie da. "Co się okazało? Rządzi PiS i pieniądze są i będą. Swoją drogą po raz kolejny zadaję pytanie: gdzie były te pieniądze? Niektórzy mówią, że wystarczy nie kraść" - powiedziała premier.
"Z satysfakcją przyjmuję, że teraz +500 Plus+ zaczyna wam się podobać. Teraz chcecie rozszerzyć je na pierwsze dziecko" - dodała. "Jednak pomimo tej satysfakcji mam przekonanie, że tak jak mówicie, na pewno nie zrobicie" - uznała. Jak podkreśliła, Platforma obiecywała w kampanii, że nie podniesie wieku emerytalnego, a zrobiła to po dojściu do władzy. "Teraz będzie dokładnie tak samo. Pierwszą rzeczą, którą zrobilibyście, gdybyście doszli do władzy, byłoby zlikwidowanie +500 Plus+" - stwierdziła premier.
Szydło przypomniała słowa Schetyny o wyprowadzaniu przez PiS Polski z Europy. "Przecież Polska jest w Europie cały czas, niech pan się wreszcie pozbędzie kompleksów. Polska nie jest brzydką panną na wydaniu, tylko dumnym, suwerennym państwem" - podkreśliła. Jak mówiła, różnica między PO i PiS jest taka, że Schetyna chciałby być ciągle "dopraszany do stołu, który ciągle ktoś nakrywa", a ona woli "zapraszać innych do stołu, który sama nakrywa". "My zgadzamy się tylko na to, co jest zgodne z polską racją stanu i jest w interesie Polaków" - mówiła.
Odnosząc się do zarzutów, że rząd PiS doprowadził do izolacji Polski w świecie, Szydło powiedziała, że wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki właśnie wrócił z wizyty w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotykał się z ministrami prezydenta USA Donalda Trumpa. Dodała, że po świętach do USA jedzie szef MSZ Witold Waszczykowski na zaproszenie amerykańskiego sekretarza stanu. Poinformowała też o czerwcowym spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej i krajów Beneluksu w Warszawie oraz o tegorocznych konsultacjach z rządami Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch i Czech, a także o targach w Hanowerze, które Szydło ma otworzyć wraz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Premier podkreśliła, że Polakom należy się słowo "przepraszam" od wszystkich parlamentarzystów. "Bardzo często zapominamy o tym, po co tutaj jesteśmy. To, co działo się na tej sali, w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, a czego apogeum nastąpiło 16 grudnia i trwało przez kolejne dni, łącznie z Bożym Narodzeniem, na pewno u naszych rodaków wywołało uzasadnione oburzenie" - zaznaczyła szefowa rządu. "Za próbę podważenia demokratycznego wyniku wyborów należą się Polakom przeprosiny" - oceniła.
Szydło przypomniała swoje słowa z expose, że praca i pokora są niezbędne, by projekt dobrej zmiany został zrealizowany. "Powtórzę to dobitnie dzisiaj, także sobie oraz moim koleżankom i kolegom ministrom siedzącym na tej sali: Polacy nam nie wybaczą, jeśli ich zawiedziemy, jeśli śladem naszych poprzedników, tutaj siedzących, będziemy aroganccy, pozbawieni pokory" - powiedziała.
Jak podkreśliła szefowa rządu, Polacy w wyborach zaufali im, ponieważ byli inni niż ich poprzednicy. "Tacy pozostaniemy. Każdego dnia musimy to sobie jak pacierz, rano i wieczorem, przypominać" - powiedziała. "Nie myli się ten, kto nic nie robi, ale powielanie błędów nie może się więcej zdarzyć. Popełniamy błędy, ale musimy z nich również wyciągać wnioski" - przekonywała.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/